Jakiś czas temu zminiłem sprzęt z wiekowej "Kaszóstki" na Durona 1 GHz (wiem, wiem nadchodzi pora na kolejne rozstanie;-)), mogłem więc zabrać się za ciekawsze aplikacjie niż Saper... a wybór padł na osłwaionego od Enter'a do Chip'a VirtualDub'a. Niestey jego obsługa nie należała do najłatwiejszych, szczególnie dla takiego laika w sprawach edycji wideo, jakiem jestem (byłem?). Opisy programu zamieszczone we wspomnianych pismach ograniczały się jedynie do poruszenia znaczenia kilku opcji, co nie bardzo mnie satysfakcjonowało. Poszukiwania w sieci nie przyniosły spełnienia moich oczekiwań o znalezieniu polskojęzycznego tutoriala, co więcej nie znalzłem takowego nawet w wersji angielskiej... Wreszcie natrafiłem na stronę w całości poświęconą programowi, jak głosił jej krótki opis wyświetlany przez wyszukiwarkę. Jednak mój kontakt z nią zakończył się na pytaniu zadanym mi przez przeglądarkę o pozwolenie instalacji zestawu chińskich czcionek, na które odpowiedziałem... przecząco;-). Może za kilka lat? Jakiś czas później, przez przypadek trafiłem na spolszczoną wersję programu. Niestety nie dość, że była już nieco wiekowa (1.3a), to nie ujmując autorowi jego ciężkiej pracy, miała momentami dość wątpliwą wartość. Nazwy i opisy niektórych funkcji, choć przetłumaczone na nasz ojczysty język pozostawały często nie mniej enigmatyczne, a czasem nawet bardziej... Cóż, w zasadzie to nie wina autora tłumaczenia, gdyż program zasadniczo wymaga zaznajomienia się z modułem Help (lub jakimś tutorialem;-)), choć i jemu należy się mały "ochrzan", głównie za słabą aktualność... no, ale to przecież program darmowy, więc za wiele wymagać nie można (za Windows płacimy sześć stów i przecież niczego nie wymagamy;-)). Wracając do tłumaczenia, to autor niestety nie ustrzegł się mniejszych i większych błędów w tłumaczeniu, zapewne tak jak ja jest amatorem w dziedzinie obróbki wideo, a słownictwo tam używane bywa czasem naprawdę trudne to zrozumienia, a co dopiero przetłumaczenia (szczególnie na nasz niełatwy język;-)). Tak, więc musiałem zupełnie samemu zaznajomić się z programem. Nie było łatwo, ale jakoś się udało. I tak wpadłem na myśl własnoręcznego stworzenia tutoriala, do tego bądź, co bądź wspaniałego programu i... oto on. Zapewne i ja nie ustrzegłem się od błędów merytorycznych, uproszczeń czy zwykłych literówek... no cóż, napiszę to jeszcze raz - jestem amatorem. Jeśli tylko wykryjecie jakieś błędy, przeinaczenia czy pomyłki, będę bardzo wdzięczny za ich wskazanie. Jeśli macie jakieś uwagi, doświadczenia z programem, którymi chcecie się podzielić, napiszcie do mnie, a ja postaram się zamieścić to na tej stronie.